środa, 30 marca 2011

animozje 1-9-8-7








Jest bezpiecznie, jest spokojnie, serce tak czyste,
oczy powolne…
   

Siekiera, Nowa Aleksandria 1986


I
Nie boję się wiatru, toksyn, białej
trawy z Mongolii. W piwnicach, na dachach
ulotki, w schronach instrukcje, zimny dotyk,
schody, niklowane podłogi.

Psychozy, lokacja - obłęd.  Czas wschodni
- niedokończony.

II
Chmary owadów wpadających do oczu,
siadają  mikrofony, nie działają światła,
nerwy, podmiejska kolej w elektrycznych
zaprzęgach. Komuna Otwock - nie smród
w pochodach majowych.

III
Obawiam się iść na pozorowaną wojnę,
z plastikiem, zapalniczką na iskrę.  Wakacje tego
roku spędziliśmy w domach, na przeludnionej wyspie.

Podawali zimną falę, prąd stały pluł w głośniki.
Konusy i kamraty, słona woda w kranach, miś na ekranie,
kurwy z Victorii w kuluarach, w rajstopach
z Kazachstanu.  

IV
Koks, matowe pyski, motłoch. Zabiłem ten czas
bezwolny trzema akordami. Wywołaj kilka zdjęć
wpisanych w znikające cząstki materii.

Butelki po winach wyglądały jak petardy, dziś
przypominają ogrodowe lampki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz