środa, 3 sierpnia 2011

gangrena

Żyrandol wiruje jak we wrześniu;
widziałem na mieście szare sukienki.
W słuchawce Mokotów - bez treści. Dym
wyjaławia resztki snu,

spotkamy się może w Śródmieściu,
hełmy zdejmiemy z głów.

Zostawiam magazynek i list
z początku sierpnia, widmo
na gruzach, rosół z gołębia.

Zabiorę tylko nienawiść i zgorzel,
krew na mankietach
i przekleństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz